Albania, nazywana ukrytym skarbem Bałkanów, coraz częściej przyciąga podróżników szukających autentycznych doświadczeń z dala od zatłoczonych kurortów. I trudno się dziwić – ten kraj zachwyca różnorodnością. To miejsce, które łączy w sobie spokój natury z bogactwem dziedzictwa kulturowego.
Krótko o tym, dlaczego warto odwiedzić ten kraj
Jednym z największych atutów Albanii jest jej przystępność cenowa. W porównaniu do popularnych kierunków, takich jak Chorwacja czy Czarnogóra, wydasz tu znacznie mniej, nie rezygnując przy tym z jakości wypoczynku. To idealna opcja dla tych, którzy chcą cieszyć się urokami Adriatyku i Morza Jońskiego bez tłumów i bez nadwyrężania budżetu.
Klimat Albanii to kolejny atut, by ją odwiedzić. Śródziemnomorskie warunki – gorące, słoneczne lato i łagodne zimy – sprawiają, że sezon turystyczny trwa tu niemal przez cały rok.
Albania to raj dla miłośników różnorodnych krajobrazów. Niezależnie od tego, czy szukasz ciszy i spokoju, czy aktywnego wypoczynku, znajdziesz tu coś dla siebie:
- Dzikie, niemal bezludne plaże – idealne na relaks z dala od zgiełku.
- Majestatyczne góry i szlaki z widokami, które wyrywają ‘wow’ z piersi.
- Miasta z duszą – takie jak Berat i Gjirokastra, wpisane na listę UNESCO, które przenoszą w czasie dzięki brukowanym uliczkom i kamiennym domom.
- Wielowarstwowa tożsamość kulturowa – widoczna w architekturze, tradycjach i codziennym życiu mieszkańców.
Albańczycy to prawdziwa dusza tego kraju. Ich serdeczność i otwartość sprawiają, że wielu turystów czuje się tu jak w domu. Gościnność to nie tylko zwyczaj – to styl życia.
Kuchnia albańska to kolejny powód, by odwiedzić ten kraj. Pełna aromatów, świeżych ziół i lokalnych produktów, zachwyca prostotą i głębią smaku. Do tego tradycyjna muzyka, tańce i święta, które potrafią porwać każdego – to wszystko tworzy niezapomnianą atmosferę.
Sprawdź propozycje wycieczek objazdowych po Albanii! ->

Miasto Berat
Berat – „miasto tysiąca okien”
Berat wita nas kaskadą śnieżnobiałych domów przyklejonych do stoku wzgórza Gorica. O zachodzie słońca okna odbijają światło rzeki Osum i robią wrażenie, jakby zapalały się lampiony – stąd przydomek.
Krótka historia: to jedyne miasto w Europie, gdzie obok meczetu Ethem Beja stoi XIII-wieczna katedra prawosławna, a na wzgórzu króluje średniowieczny zamek Kala, w którym do dziś mieszka około 120 rodzin (listonosz dostarcza tam pocztę na skuterze!).
Co zwiedzić w Berat?
Atrakcja | Dlaczego warto? | Tip praktyczny |
---|---|---|
Twierdza Kala | Widok na trzy dzielnice i rzekę Osum. | Bilet 300 leków; weźcie wygodne buty – bruk jest śliski. |
Katedra Zaśnięcia Matki Bożej | Ikony szkoły Onufrego. | W muzeum można zamówić minilekcję ikonopisania. |
Most Gorica | Osmański most z XVIII w. | Najpiękniej wygląda o świcie – zero turystów. |
Podczas pierwszej wizyty w 2001 r. trafiliśmy do domu państwa Cobo (lokalni producenci wina). Po półgodzinie degustacji pulëz usłyszeliśmy: „Nie ma wina bez przyjaciół, a przyjaciół bez wina”, po czym gospodarz dodał do butelki karteczkę z datą i kazał nam ją wypić przy następnym przyjeździe. Mamy powód, by wrócić!

Gjirokastra
Gjirokastra – kamienne miasto i bazar jak sprzed wieku
Gjirokastra wygląda jak żywy scenariusz „Baśni tysiąca i jednej nocy”. Wąskie kalderimy, dachy z łupka i monumentalna cytadela dominująca nad Doliną Drinos. Nie zdziwcie się, jeśli na rynku usłyszycie polski – studenci UW od lat prowadzą tu wykopaliska.
„Must see” w Gjirokastrze
- Twierdza – oprócz świetnych widoków możecie wejść do tunelu atomowego z czasów Envera Hoxhy i zobaczyć amerykański samolot zwiadowczy U-2 (zdobycz propagandowa z lat 50.).
- Dom Zekate – najlepiej zachowany dom wieżowy (kullë); sufit salonu zdobi 200-letni fresk z motywem tulipana (symbolu bogactwa).
- Bazar – ręcznie tkane kilimy za ułamek ceny „orientalnych” pamiątek w Turcji. Targ czynny do 17:00, potem stragany przemieniają się w herbaciane ogródki.

Starożytne miasto Butrint
Park Archeologiczny Butrint – podróż od Greków do Wenecjan
Butrint leży na lagunie, 20 km od Sarandy. Znajdziecie tu grecki teatr, rzymskie łaźnie, baptysterium bizantyjskie i wieżę wenecką – wszystko w promieniu kilometra, w cieniu laurowego lasu. Atrakcje to między innymi:
- Prom „wyciągany liną” przez lagunę to atrakcja sama w sobie (1 € za auto).
- „Lew w murach” – poszukajcie reliefu lwa z III w. na murze akropolu; lokalna legenda mówi, że przynosi szczęście studentom na sesji.
Praktycznie: w lipcu/sierpniu 35 °C i wysoka wilgotność – weźcie wodę (w parku nie ma sklepu).

Plaża Dhërmi w Albanii
Riwiera Albańska – Saranda, Ksamil, Dhërmi, Jale
Saranda & Ksamil – dla rodzin i „plażoholików”
Ciepła woda już w czerwcu (23 °C), piaszczyste zatoczki, bary na pomostach. Komplet leżak + parasol kosztuje 800–1000 leków (ceny 2025).

Zamek Lekuresi w Sarandzie
Zamek Lekursi – panorama Sarandy i wybrzeża
Wznoszący się wysoko nad Sarandą Zamek Lekursi to miejsce, które łączy w sobie bogatą historię i zapierające dech w piersiach widoki. Z ruin tej dawnej twierdzy rozciąga się szeroka panorama na Morze Jońskie, miasto Saranda oraz otaczające je wzgórza. To strategiczne położenie niegdyś służyło do kontroli wybrzeża i obrony przed najeźdźcami – dziś przyciąga turystów z całego świata.
Obecnie zamek to nie tylko zabytek, ale również jeden z najpopularniejszych punktów widokowych w regionie. Na jego terenie znajduje się restauracja, z której tarasu można podziwiać zachód słońca nad Morzem Jońskim, delektując się lokalnym winem.

Plaża Jalë w Albanii
Dhërmi & Jale – dla surferów i nocnych marków
Klify, turkus i beach-bary. Wąska, kręta SH8 dostarcza widoków i… czasem zawrotów głowy – planujcie 40 km = 1 h.
Sprawdź oferty wakacji w Albanii! ->

Syri i Kaltër – Błękitne Oko
Syri i Kaltër – Błękitne Oko
Źródło krasowe wśród lasu platanowego. Woda 10 °C, głębokość nie do końca zbadana (ponad 50 m). Strażnik pozwala skakać tylko po 18:00, gdy turyści z wycieczek już odjechali.
Anegdota: w 2016 r. spotkaliśmy greckiego nurka, który zgubił na dnie manometr – kiedy zapytaliśmy, czy udało mu się go znaleźć, odpowiedział z uśmiechem: „Nie, ale znalazłem ciszę”.
Jezioro Koman – albański fiord
Statek „Berisha” (9:00 z Koman) sunie wąskim kanionem; mijacie pasterzy z kozami i jedyny w Albanii kiosk-przystań. Na pokład zabierzcie kurtkę przeciwwiatrową – bryza potrafi być rześka nawet w lipcu. Bilet 6 € (dzieci – 3 €). W Fierëzë czeka bus do Valbony (w cenie biletu).

Jezioro Koman
Jezioro Szkoderskie – największe jezioro i Zamek Rozafa
Jezioro Szkoderskie, największe na całych Bałkanach, rozciąga się na pograniczu Albanii i Czarnogóry. To prawdziwy raj dla miłośników przyrody – szczególnie ornitologów – oraz idealne miejsce na odpoczynek w otoczeniu dzikiej natury. Spokojna tafla wody koi zmysły, a pobliskie szlaki zachęcają do pieszych wędrówek i odkrywania malowniczych zakątków.
Tuż nad jeziorem wznosi się Zamek Rozafa, który jakby strzegł jego brzegów. To nie tylko imponująca budowla, ale i miejsce owiane legendą. Według jednej z nich, kobieta imieniem Rozafa została zamurowana w murach twierdzy, by zapewnić jej trwałość. To dramatyczna, ale niezwykle poruszająca historia, która nadaje temu miejscu wyjątkowy klimat.
Z murów zamku rozciąga się zapierający dech w piersiach widok: jezioro, miasto Szkodra i majestatyczne góry w tle. To jedno z tych miejsc, które trzeba zobaczyć na własne oczy.
Jezioro Ochrydzkie – spokojne wody i miejscowości Pogradec i Lin
Jezioro Ochrydzkie, położone na granicy Albanii i Macedonii Północnej, to prawdziwa perła regionu. Krystalicznie czysta woda, cisza i spokój sprawiają, że to miejsce przypomina bajkę – i słusznie. Jezioro znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, co świadczy nie tylko o jego naturalnym pięknie, ale także o bogactwie kulturowym i historycznym.
Nad jego brzegami znajdują się dwie urokliwe miejscowości:
- Pogradec – idealne miejsce na spacery wzdłuż promenady, z licznymi kawiarniami i lokalnym klimatem.
- Lin – niewielka, klimatyczna wioska, w której czas płynie wolniej. To doskonałe miejsce na wyciszenie i kontakt z naturą.

Dolina Valbony
Dolina Valbony i Theth – najpiękniejszy trek Bałkanów
Albania to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Dzika, surowa i wciąż nieodkryta – szczególnie w północnej części kraju – zachwyca każdego, kto pragnie uciec od miejskiego zgiełku. Góry Północnoalbańskie oferują majestatyczne szczyty, głębokie doliny i skaliste przełęcze, a przy tym – co najważniejsze – brak tłumów. To idealne miejsce, by zanurzyć się w ciszy i naturze, jakiej nie znajdziesz nigdzie indziej.
Wśród tych gór szczególnie wyróżniają się Góry Przeklęte – dzikie, nieujarzmione i spektakularne. Ich groźna nazwa kontrastuje z pięknem krajobrazów, które zapierają dech w piersiach. Wędrując po ich szlakach, poczujesz się jak odkrywca – każdy zakręt to nowe, niezapomniane widoki. A zmęczenie? Znika natychmiast, gdy tylko spojrzysz na otaczające Cię szczyty i doliny.
Jednym z najbardziej znanych i cenionych trekkingów w Albanii jest trasa łącząca Dolinę Valbonë z Doliną Theth. To nie tylko fizyczne wyzwanie, ale też podróż przez jedne z najpiękniejszych zakątków kraju.
18 km, 900 m przewyższenia, 6 h marszu. W lipcu na przełęczy sprzedają jagody i espresso z kawiarki (150 leków). Noclegi w guest-house’ach od 15 € ze śniadaniem.
- W Theth zobaczycie kościół z kamienia i wieżę pojednania rodów (kulla e ngujimit).
- W Valbonie w restauracji „Kol Gjoni” polecamy pstrąga z orzechami – 800 leków.

Wieża Krwawej Zemsty w dolinie Theth
Tirana – bunkry, street-art i kawiarnie
Najważniejsze miejsca do zobaczenia to: Plac Skanderbega, meczet Et’hem Beja, betonowa piramida (dziś centrum IT), Bunk’Art 2 – tunel policyjny zamieniony w muzeum komunizmu.
W dzielnicy Blloku bary przypominają berliński Kreuzberg, a w 1991 r. było to zamknięte osiedle politbiura.

Twierdza w Durres
Durrës – Rzymski amfiteatr, morze i najdłuższa promenada w Albanii
Jeśli macie tylko jeden dzień w okolicach Tirany, Durrës (czyt. “Dyrres”) to najłatwiejsza „szybka ucieczka” nad Adriatyk – 35 km i 40 minut jazdy autobusem z dworca „Bulevardi Zogu I”. Miasto jest jak dobrze przyprawiona zupa rybna: niby wszystko w jednym garnku, ale każdy kęs smakuje inaczej.
Co zobaczyć? | Dlaczego warto? |
---|---|
Rzymski amfiteatr (II w. n.e.) | Największy na Bałkanach – mieścił 15 000 widzów, a pod areną kryje kaplicę bizantyjską ze złoconymi mozaikami. |
Archaeological Museum | Kolekcja antycznych kotwic, bizantyjskich mozaik i słynny posąg „Pięknej Afrodyty”. |
Wieża Wenecka i mury średniowieczne | Rejon, gdzie Tirana ʼ90 spotyka „Grę o tron” – kamienne blanki, a obok kawiarnie z cold brew. |
Shëtitorja Taulantia – 7-kilometrowa promenada | Rollerblady, palmy, stoiska z byrek i watą cukrową. Idealny „spalacz kalorii” po kolacji. |
Anegdota z promenady
W 2019 r. trafiliśmy na pana Arjana, który od 30 lat sprzedaje lody na rowerze-wózku. Ma jeden smak – gelato all’amarena z dodatkiem… granatu. „Bo w Albanii nawet wiśnia potrzebuje słońca” – śmieje się i wrzuca gratisową gałkę dzieciakom. Na mapie mamy zaznaczony jego punkt jako „Ice-man of Durrës” – sprawdźcie, czy dalej tam stoi!
Plaża czy historia? W Durrës nie trzeba wybierać
- Plaże – Szeroki pas piasku ciągnie się 10 km na południe. W czerwcu komplet leżak + parasolka to 800–900 leków. Morze jest płytkie i nagrzane do 25 °C jeszcze zanim w Polsce zgaśnie majówka.
- Foodie-stop – Na obiad zamówcie tave dheu (zapiekankę z jagnięciną i warzywami) – 800 leków porcja. Do tego lokalne białe wino Shesh i Bardhë.
- Wieczór – O 20:00 z murów słychać koncert cykad, a z nadbrzeżnych barów karaoke po włosku (Durrës to ulubiony port weekendowy mieszkańców Bari i Brindisi).
Logistyka w pigułce
- Dojazd: autobus Tirana–Durrës co 30 min (150 leków); taksówka ~2500 leków.
- Parking: przy porcie – 200 leków/h, ale po 18:00 miejsca zwalniają lokalsi.
Czy warto?
Jeżeli Berat jest albumem ikon, a Gjirokastra baśniową scenografią, to Durrës jest… soundtrackiem. Szum fal miesza się tu z klaksonem skutera i śpiewem muezina. Idealna jednodniowa przerwa między górskimi trekkingami a plażowaniem w Ksamil.

Wybrzeże w Durres
Kruja – bazar Skanderbega
Drewniane kramy, ręcznie kuty mosiądz i muzeum bohatera narodowego (550 leków). Z zamku w pogodny dzień widać Adriatyk. Po drodze do Tirany sprzedają miód szałwiowy (0,5 kg = 800 leków) – świetna pamiątka.
Chcecie pojechać „na gotowe”?
W Biurze Podróży Oskar mamy kilka sprawdzonych wariantów:
- Parga i Albańskie Skarby – Zwiedzanie i Wypoczynek – łączymy Sarandę z grecką Pargą, a zwiedzanie przeplatamy dniami wypoczynku na plaży
- Grecko-Albańska Przygoda – Meteory + Saranda, Gjirokastra i jezioro Ochrydzkie w jednym pakiecie.
- Bałkański Kocioł – Albania tylko jako smakowity (i bezpieczny!) fragment dłuższej, wielokrajowej trasy.
Gwarantujemy transport autokarem z Polski, hotele 3-4*, ze śniadaniami lub HB. Nad zwiedzaniem czuwa zawsze polski pilot. Pytajcie o wolne miejsca – z radością pomożemy znaleźć termin pod Wasze urlopy.

Wyspa Ksamil
Podsumowanie
Albania łączy w sobie trzy rzeczy, które rzadko idą w parze: autentyczność, niskie ceny i coraz lepszą infrastrukturę. Zwiedzicie dwa obiekty UNESCO w jeden dzień, popłyniecie fiordem Koman, a wieczorem zjecie sorbet z granatu na promenadzie w Sarandzie.
Wpadliśmy tu pierwszy raz w 2013 r. i wciąż mamy wrażenie, że dopiero odkrywamy mapę. Do zobaczenia gdzieś między cytadelą w Gjirokastrze, a mostem Gorica – tam, gdzie pierwszą rzecz, jaką usłyszysz, będzie ‘Mirë se vini!’ – ‘Witajcie!’